Wesley Szlachtowicz jest Polakiem, który wiele lat temu wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Mieszka w Crystal Lake, malowniczym zakątku Stanu Illinois. Od Chicago to tylko godzina jazdy autostradą, na północny zachód. Do Jeziora Michigan niespełna 50 km. Tutaj ma swoją wspaniałą rodzinę o polskich korzeniach. Tutaj od lat prowadzi swoją firmę transportową. Jak każdy biznes, wymaga zaangażowania i pochłania większość czasu. Człowiek przestaje o sobie myśleć. Ale… najczęściej całkiem nieoczekiwanie przychodzi czas na refleksję. Patrzysz w lustro i widzisz, że musisz coś w sobie zmienić. W końcu całe życie pracujesz, więc i od życia też się coś należy.

Uśmiech, pierwszy najważniejszy gest w kontakcie z drugim człowiekiem. Budzi sympatię. Otwiera każde drzwi. W Stanach to coś zupełnie oczywistego, naturalnego. Po pięćdziesiątce przywraca młodość. Choć długo się zastanawiał, na miejsce metamorfozy swojego uśmiechu wybrał Klinikę Vivadental. Pierwsza konsultacja przeprowadzona przez dr n.med. Violettę Szycik, utwierdziła go, że dobrze wybrał. I zaufał. Amerykański uśmiech w Polsce, to wielkie wyróżnienie, a zarazem odpowiedzialność. Ale w Klinice Vivadental jakość to standard, niczym uniwersalny klucz.
Do zabiegu stanął interdyscyplinarny zespół specjalistów Kliniki Vivadental pod kierunkiem dr n.med. Violetty Szycik, który zaplanował go w najmniejszych szczegółach. Cały zabieg trwał niecałe 4 godziny. W tym czasie usunęliśmy Pacjentowi 21 zniszczonych zębów, wprowadziliśmy 12 implantów i wykonaliśmy procedury protetyczne pod stałe, niewyjmowane uzupełnienie tymczasowe oparte na implantach. Czy to możliwe w tak krótkim czasie? Tak, to możliwe, pod warunkiem, że do tak złożonej procedury chirurgiczno – implantologiczno – protetycznej stanie zespół kompetentnych i doświadczonych lekarzy, asystentek i techników protetycznych, dysponujący ultranowoczesnym zapleczem diagnostyczno – terapeutyczno – laboratoryjnym.
Leczenie 56-letniego pacjenta wykonano w warunkach ambulatoryjnych w nowoczesnym znieczuleniu ogólnym, polegającym na dożylnym podaniu środków przeciwbólowych i uspokajających. Podczas całego zabiegu dr Jolanta Grzybowska – specjalista anestezjologii, reanimacji i intensywnej terapii – czuwała nad tym, aby każdym etapie zabiegu Pacjent czuł sięm komfortowo i nie odczuwał żadnych dolegliwości bólowych.
21 zębów usunęła dr Aleksandra Czerwińska – rezydentka w 4 roku specjalizacji z chirurgii stomatologicznej pod kierunkiem dr n. med. Violetty Szycik. Etap usunięcia zębów w całej procedurze był bardzo ważny, gdyż zbyt duże uszkodzenie kości po tak licznych ekstrakcjach, uniemożliwiałoby natychmiastowe wprowadzenie implantów. Za pomocą specjalnych narzędzi w sposób bez urazowy dla kości, usunięte zostały wszystkie zęby i stanowiąc podłoże dla wprowadzenia implantów tytanowych. Procedurę chirurgiczną polegającą na umieszczeniu w szczęce i żuchwie 12 implantów wykonała dr n. med. Violetta Szycik – specjalista chirurgii stomatologicznej, lider umiejętności implantologicznych.
Trudność zabiegu polegała nie tylko na usunięciu tak dużej ilości zębów, ale również na znalezieniu odpowiednich miejsc w kości na wprowadzenie implantów i uzyskanie bardzo dobrej pierwotnej stabilizacji, co było warunkiem do wykonania na nich natychmiastowej odbudowy protetycznej.
Aby sprostać tak ogromnemu wyzwaniu, wszystkie procedury były wykonywane z niezwykłą starannością i sprawnością. W każdym przypadku o powodzeniu tak złożonego zabiegu decyduje profesjonalne przygotowanie sali zabiegowej dostosowanej do następujących po sobie etapów oraz czynna asysta, którą zapewnia nasza doświadczona asystentka implantologiczna Dorota Makarewicz.
Etap leczenia protetycznego poprowadziła dr Małgorzata Piotrowska – specjalista protetyki stomatologicznej z wieloletnim doświadczeniem. Bezpośrednio po zabiegu wszczepienia implantów, przykręcono do nich specjalne łączniki i pobrano wyciski, które przesłano do nowoczesnego laboratorium protetycznego Wiligała Lab. Tam wykonano tymczasowe uzupełnienie protetyczne oparte na 12 wszczepionych implantach.
Pacjent otrzymał nowe zęby, a wraz nimi odzyskał piękny uśmiech. Co najważniejsze, w czasie kilku miesięcy przewidzianych na wgojenie się implantów, nasz Pacjent nie musiał korzystać z wyjmowanych, bardzo niekomfortowych protez. Ani też nie był skazany na bezzębie. Ostateczna odbudowa protetyczna w postaci pełnoceramicznych mostów i pełnych łuków zębowych w szczęce i żuchwie, wykonana została po niespełna 6 miesiącach. Przywrócone zostały funkcje narządu żucia i mowy, która wymagała nieco treningu. Najważniejsze to satysfakcja naszego Pacjenta i jego nowy atrakcyjny wygląd. Po prostu – amerykański sen o Pięknym Uśmiechu w Klinice Vivadental.
Doświadczony, kompetentny i zgrany zespół medyczny, to siła i kreatywność Kliniki Vivadental, która dzięki temu podejmuje się tak specjalistycznego leczenia w tak krótkim czasie. Zapewnia Pacjentom bezpieczeństwo i doskonałe wyniki leczenia. Nasz Zespół to klucz do naszego sukcesu.
Wywiad z Wesley’em Szlachtowiczem, Pacjentem Kliniki VIVADENTAL
Rozmawia Monika Skorynkiewicz-Kasprzyk
Monika: Widać, że masz dobry dzień. Uśmiech nie schodzi z Twojej twarzy… a ja tyle trudnych pytań mam do Ciebie…
Wesley: Pytaj o co tylko chcesz, jestem do Twojej dyspozycji. Ja czuję się tutaj bardzo dobrze, więc nasza rozmowa – jak najbardziej tak!
Monika: Pierwsza rzecz, która mnie nurtuje… Mieszkasz tysiące kilometrów stąd, na innym kontynencie, a zdecydowałeś się na leczenie w Polsce. Co Cię do tego skłoniło?
Wesley: Wiesz, ja znajduję w tym wiele korzyści. Po pierwsze – mam w końcu wyleczone, piękne, nowe uzębienie, zrobione w super profesjonalnej klinice, za cenę niższą niż w Stanach. Po drugie – odwiedziłem rodzinę i mogłem trochę pobyć w Polsce. To leczenie tutaj traktuję jako taką sentymentalną podróż…Tak można powiedzieć.
Monika: Skąd pochodzisz?
Wesley: Urodziłem się w Polsce, w Nowej Rudzie. Mieszkałem w kilku miastach w Polsce, ostatnio w Olsztynie. W roku 1985 opuściłem kraj, wyemigrowałem. Aktualnie od wielu lat mieszkam w USA, w Crystal Lake – to są północne przedmieścia Chicago. I tam jest mój dom.
Monika: Czym się zajmujesz?
Wesley: Jestem w transporcie. W zasadzie całe moje życie to był transport. I tak samo było w USA. Po pierwszym roku kupiłem jedną ciężarówkę, po dwóch latach kupiłem dwie ciężarówki. Po trzech latach chciałem je sprzedać. Nikt nie chciał kupić, więc dokupiłem więcej. I tak powstała spora firma transportowa. Ale po zdrowotnych problemach, jednak wróciłem do jednej ciężarówki. I tak sobie spokojnie tą ciężarówką jeżdżę. Zwiedziłem nią Amerykę wzdłuż i wszerz.

Monika: Czy możesz powiedzieć jakie miałeś problemy z zębami?
Wesley: No cóż… Miałem leczone zęby w USA, również przez polskich dentystów. Ale zęby, na których zostały osadzone korony, nie zostały wyleczone do końca… I zaczęły się sypać. Miałem prześwity i problemy z jedzeniem, z mówieniem… Ludzie mnie po prostu nie rozumieli. To było żenujące. Postanowiłem ten problem w końcu rozwiązać i dlatego zdecydowałem się na kompleksowe leczenie w tej klinice. Na zrobienie wszystkiego od podstaw.
Monika: Jak trafiłeś do kliniki VIVADENTAL?
Wesley: Szukałem w internecie i znalazłem kilka godnych uwagi ofert, również z klinik warszawskich, ale klinika VIVADENTAL wydała mi się najlepsza. Ta klinika ma najlepsze recenzje. Te recenzje mi się spodobały. I jak już przyjechałem tutaj, od razu wiedziałem, że to jest to. Pani Dr Violetta Szycik zdobyła moją sympatię jako pacjenta, no i również Pan Jarek Szycik, który okazał się znakomitym managerem. Tak więc spodobało mi się, a efekt pracy tej kliniki widać… (szeroki uśmiech).
Monika: Jak wyglądało leczenie? Jak długo trwało?
Wesley: Leczenie polegało na usunięciu zębów i wstawieniu implantów. Zostało usuniętych 21 zębów… i wstawionych 12 implantów: 6 na górze, 6 na dole, żeby korona była odpowiednio osadzona. I tak jak widać – praca została perfekcyjnie wykonana… (szeroki uśmiech). Zależało mi na czasie. Pierwsza wizyta była w styczniu i trwała tydzień. Podczas tej wizyty zostały usunięte zęby i wstawione implanty. Okres gojenia był w domu. Nic mi nie przeszkadzało, bo miałem założone uzupełnienie tymczasowe, które spełniało rolę naturalnych zębów. Mogłem normalnie funkcjonować, jeść, a co również bardzo ważne zacząłem normalnie, wyraźnie mówić. W tym czasie dziąsła goiły się. Po sześciu miesiącach przyjechałem na kolejną wizytę, kiedy moje dziąsła były już wygojone i można było dokończyć leczenie.
Monika: Czy jesteś w pełni zadowolony z leczenia i pobytu w Klinice VIVADENTAL?
Wesley: Jak najbardziej, jestem bardzo zadowolony, zresztą to widać po mnie… (szeroki uśmiech). To była podstawa dla mnie, że klinika musi odpowiadać określonym standardom, które ja znam stamtąd, czyli z Ameryki. I ta klinika akurat odpowiadała. Klinika naprawdę robi wrażenie. Przyjęcie, profesjonalizm… Bardzo mi się podobało, że była tutaj odpowiednia maszyna do skanowania w 3D, dzięki której, Pani Doktor mogła dokładnie pooglądać szczękę, zobaczyć jak to wygląda, gdzie się wpiąć z tymi implantami. No i atmosfera… bardzo miła, przyjacielska atmosfera. Nie taka sztywna: „Pani Doktor”, „Pan Pacjent”, tylko taka przyjacielska atmosfera. To bardzo ważne dla mnie.
Monika: Czy będziesz polecał w Ameryce Klinikę z Gdańska?
Wesley: Klinika przypadła mi do serca. Zarówno jakość, jak i pozytywna friendly atmosfera, spowodowały, że na pewno będę polecał tę klinikę wśród znajomych. Czułem się tutaj jak w Ameryce!
Monika: Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych, szczęśliwych podróży do Polski.

Chicago to trzecie co do wielkości miasto Stanów Zjednoczonych, a zarazem największy ośrodek gospodarczy, finansowy, kulturalny i naukowy Środkowego Zachodu. Działają tu aż cztery giełdy, w tym największa towarowa giełda świata Chicago Mercantile Exchange, a także centrum kongresowe z Chicago Auto Show na czele. Swoje siedziby mają tutaj największe koncerny światowego biznesu, w tym Boeing, General Electric, czy Playboy.

W „Wietrznym mieście” króluje duch sportu i najbardziej popularnych amerykańskich dyscyplin: baseballu, futbolu amerykańskiego i koszykówki.

Chicago to ważny ośrodek akademicki. Znajduje się tu jeden z najbardziej prestiżowych i zasłużonych uniwersytetów amerykańskich. University of Chicago to uczelnia prywatna założona przez Johna Rockefellera, w której obecnie kształci się ponad 15 tys. studentów. Szczyci się aż 89 Laureatami Nagrody Nobla, w tym 27 w dziedzinie fizyki i 23 w dziedzinie ekonomii. To tutaj w 1942 roku uruchomiono pierwszy na świecie reaktor jądrowy i przeprowadzono samopodtrzymującą się nuklearną reakcję łańcuchową.

Dla większości z nas Chicago pozostaje największym po Warszawie polskim miastem. Żyje w nim ponad 1,5 mln osób polskiego pochodzenia, zaś w całych Stanach ponad 10 mln. Jest to zarazem największy ośrodek polonijny na świecie.

Chicago jest stolicą stanu Illinois, a położone jest na wysokości 182 m.n.p.m. nad brzegiem Jeziora Michigan, jednego z pięciu Wielkich Jezior, na których przeciwległym końcu znajduje się jeden z najpiękniejszych wodospadów świata – Niagara – tylko 8 godzin autostradą międzystanową. Chicago to największy węzeł kolejowy w tej części świata, z ilością ponad 1500 odprawianych pociągów w ciągu doby, a także skrzyżowanie dróg rozwiniętej komunikacji lotniczej, drogowej i wodnej. Już w połowie XIX wieku powstał tu pierwszy kanał łączący miasto z rzeką Missisipi, a wkrótce potem pierwsza linia kolejowa dająca początek rozbudowanej sieci metra. Miasto jest stosunkowo młode, bo prawa miejskie uzyskało dopiero w roku 1837. Wcześniej zamieszkane było przez Indian z głównie ze szczepu Illinois (stąd nazwa stanu) oraz mniejszych plemion, Miami, Lisów i Sauk.

Przełomowym momentem w historii miasta był wielki pożar w roku 1871 spowodowany najprawdopodobniej przez spadające odłamki komety, w wyniku którego 1/3 mieszkańców (100 tysięcy) pozostało bez dachu nad głową.

To dało asumpt do zbudowania zupełnie nowego miasta.



Dynamicznej industrializacji towarzyszyła wielka fala imigracji z Europy, w tym z Polski. Już na początku XX wieku miasto liczyło około 2 mln mieszkańców. Urbanizacja miasta wykreowała styl chicagowski w architekturze wielkomiejskiej . W 1885 w Chicago powstał jeden z pierwszych drapaczy chmur Home Insurance Building, który przetrwał niespełna pół wieku. Do dzisiaj zaś zachował się z tamtych czasów Reliance Building – 16 kondygnacji dzisiaj nie robi wrażenia, ale w tamtych czasach… Dzisiaj w Chicago wznosi się ponad 200 drapaczy chmur, których wysokość przekracza 100 metrów, a kilka 200 metrów. Najwyższy z nich to Willis Tower – 443 metry (wysokość całkowita to 527,3 m) oraz 415-metrowy Trump International Hotel & Tower. Obecnie powstaje blisko setka kolejnych wieżowców.
